Wpisy

Malować każdy może – Poradnik jak malować, część 4. (podstawki)

Hej. Przed Wami ostatnia, czwarta część mojego poradnika. Dzisiejszym tematem będą podstawki, czyli końcowe, dość efektowne, a przy tym ultra łatwe – wykończenie naszej figurki.

Metodą o której przeczytacie, to zaledwie jedno z setek podejść do tematu. Przy podstawkach, tak na dobrą sprawę wchodzimy w typowe modelarstwo, tak więc temat rzekę. Opisany przeze mnie sposób jest ultra prosty, efektowny, a zarazem uniwersalny.
Moim obiektem będzie „sucha podstawka” na kartonie, dlaczego? Ponieważ fotografowanie podstawki z gotową figurką, na pewno nie ukazałoby w pełni efektu, a odcinanie postaci od podstawki tylko po to, aby ją lepiej sfotografować, według mnie mija się z celem.

Podstawka_D (1 of 12)

Będziemy potrzebować – przemytego oraz wysuszonego piasku, trochę kamyczków, klej vikol, pędzelek oraz akcesoria do malowania.

Podstawka_D (2 of 12)
Pierwszą wykonaną przez nas czynnością będzie przyklejenie piasku do podstawki.
W tym celu, za pomocą pędzla nanosimy vikol na podstawkę, następnie czekamy chwilę i posypujemy klej piaskiem. Ja będę robić rzeczkę, dlatego środek pozostawiłem pusty.

Podstawka_D (3 of 12)

Kiedy klej zaschnie, czas wziąć trochę vikolui rozmieszać go z wodą, Następnie dość rozwodniony roztwór nakładamy dokładnie na nasz piasek. Ta cienka warstwa kleju skutecznie wzmocni nasze dzieło. Czas na przerwę.

Tak jak widać, klej jest bardzo wodnisty.

Tak jak widać, klej jest bardzo wodnisty.

 

 

 

 

 

 

Podstawka_D (7 of 12)

 

Po godzinie, nasza podstawka powinna być twarda i sucha. Czas na dodatkowe kamyczki i kamienie. Znowu postępujemy podobnie, nakładamy vikol, przyklejamy miejscowo kamyczki, czekamy aż całość wyschnie i nakładamy cienką warstwę kleju. Ponownie czekamy i gotowe!
Podstawka_D (8 of 12)

Czas na malowanie. Wcześniej możemy całość potraktować podkładem tak  jak ja to uczyniłem robiąc podstawkę abomitrolla. Możemy, ale nie musimy. farba i tak dość dobrze będzie trzymać się naszej vikolowej zaprawy.

Nakładamy kolory bazowe, lewa podstawka będzie rzeczką,  natomiast prawa toksyczną ziemią, dlatego w obu przypadkach użyłem innych kolorów bazowych.
Podstawka_D (9 of 12)
Teraz naszedł czas na kolor naszej ziemi, znowu dwie podstawki i dwie różne bazowe barwy. Po pomalowaniu naszych obiektów, czekamy aż farba całkowicie zaschnie. W tym czasie polecam zobaczyć moje video-recenzje gier planszowych.
Taka kryptoreklama!

Wracamy do malowania, ten etap będzie najtrudniejszy.
Podstawka_D (10 of 12)

Najpierw za pomocą pędzelka oraz dość jasnych barw, wycieniowałem rzeczkę i zrobiłem białe plamki na toksycznych kałużach. Następnie za pomocą beżowego oraz szarego dry-brusha potraktowałem podstawki. Oczywiście koloru szarego użyłem do „toksycznej” podstawki, a beżowego do tej z rzeczką. Na sam koniec, zrobiłem jeszcze jednego dry-brusha białą barwą, z tym, że, bardzo wybiórczo.
Gdyby ktoś nie znał metody „dry-brush”, zapraszam do drugiej części poradnika kiedy to malowałem abomitrolla.

Podstawka_D (11 of 12)
Całość wygląda już bardzo dobrze, ale i tak poprawimy kilka rzeczy. Najpierw podstawka rzeczna. Za pomocą białej farby poprawiłem jasne partie rzeki, następnie ciemnozieloną farbą delikatnie pokryłem miejsca, w których będą dolepiać trawę. Natomiast w naszej drugiej podstawce, zielone toksyny potraktowałem farba akrylowa fluorescencyjna, to jedna z tych farbek do „efektów specjalnych”, które opisywałem w pierwszej części poradnika.

 

Już prawie skończyliśmy, teraz czas na lakiery bezbarwne. Całość spryskujemy lakierem błyszczącym, następnie już za pomocą pędzla wszystkie miejsca które nie mają się świecić, malujemy farbą matową.
Na sam koniec, jak lakier wyschnie, przyklejamy za pomocą vikolu kępki trawy. Niestety na zdjęciu nie udało mi się uchwycić miejscowego połysku wody/toksyn…

Nasza gotowa podstawka.

Nasza gotowa podstawka.

 

 

Oczywiście, za pomocą tej metody możemy zrobić całkowicie inne, pod względem kolorystycznym, podstawki. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od naszej wyobraźni.
Jeszcze pozostaje kwestia, kiedy robi się podstawkę?
Wiec tak, przygotowanie faktury (piasków/kamieni), najlepiej zrobić przed nakładaniem podkładu, a wykończenie po pomalowaniu figurki. Ewentualnie, całość robić po pomalowaniu i zabezpieczeniu naszej figurki. Nigdy wcześniej.
Dlaczego? Ponieważ dość często, malując główny obiekt zapaćkamy farbą lub washem podstawkę, a wówczas szkoda naszej pracy…

Na sam koniec, dzięki za uwagę i komentarze. Mam nadzieję, że w tych czterech prostych etapach, przybliżyłem Wam nieco „modelarską” stronę naszego hobby. Wypadało by na sam koniec napisać jakieś ultra ważne, podsumowujące zdanie…
Zasad dotyczących malowania, schnięcia i cierpliwości było sporo, a niestety wszystkie były ważne…

Podstawka do tej figurki została stworzona na tej samej zasadzie co w/w podstawki. Jedyna różnica jest w barwach. Mój abominotaur stoi w krwistej kałuży.,

Podstawka do tej figurki została stworzona na tej samej zasadzie co w/w podstawki. Jedyna różnica jest w barwach. Mój abominotaur stoi w krwistej kałuży.,

Dlatego, zachęcę Was jeszcze raz do malowania:
Nawet źle pomalowana figurka, jest sto razy ładniejsza od szarego, bezpłciowego kawałka plastiku!

 

 

 

Malować każdy może – Poradnik jak malować, część 1. (przygotowanie do malowania)

Malować każdy może, trochę lepiej trochę gorzej.
Dzisiejszy wpis będzie w formie pisemnej, a wszystko ze względu na sąsiadów, którzy swoim remontem uniemożliwiają mi nagrania czegokolwiek w moim mieszkaniu…

 

 

Imperium Atakuje(1 of 1)

Często maluję figurki i oglądam filmy w tym samym czasie.

Dlaczego warto malować figurki do gier planszowych?
Z dwóch powodów:
-pomalowane figurki dają +10 do klimatu
-pomalowane figurki dają +5 do respektu pośród geeków
I o ile szacun na dzieli jest marnym pocieszeniem, to klimat naprawdę zmienia rozgrywkę.
Bądźmy szczerzy, pokolorowany Jedi prezentuje się lepiej, od zwykłego „szarego pionka”. Moc jest w nim silna! A jak dobrze wiecie:
Klimat jest ważny, czasami równie ważny co sama rozgrywka.

 

 

 

SDE_Duze (6 of 18)

+10 do klimatu w tym przypadku to o wiele za mało…

Było o tym dlaczego warto, ale podstawowe pytanie, kiedy warto malować nasze figurasy?
Po pierwsze wszystko zależy od ilości figurek które mamy do pomalowania.
Jeżeli posiadamy grę z 6-10 figurkami, to zakup niezbędnych materiałów, pędzli, akcesoriów znacznie przewyższy kwotę, którą wydamy w profesjonalnym studio na pomalowanie tych kilku elementów. Dodatkowo, studio zrobi to na pewno lepiej od nas.

Po drugie, malowanie figurek jest tylko dla osób z nadmiarem wolnego czasu. Pomalowanie jednego bohatera do Descenta zajmuje około godziny, a pamiętajmy, że w tej grze jest 40-kilka figurek!

Po trzecie, malowanie nie jest proste. Wymaga to od nas odrobiny samozaparcia, CIERPLIWOŚCI (nie ma nic gorszego niż malowanie na mokrym podkładzie), wiedzy (którą Wam podam jak na tacy) oraz pieniędzy (pędzle/farby/podkłady nie są tanie).

Zanim jeszcze zacznę, chciałbym wspomnieć, że nie jestem PROFESJONALISTĄ, bardziej pasjonatem i hobbystą, a wszystko co opiszę, opiszę z własnego doświadczenia (mam na koncie pomalowanych około 300+ figurek).

 

 

Czego będziemy potrzebować do malowania figurek?
-podkładów*
-farb*
-washy i metalizerów
-pędzli*
-trawek oraz innych akcesoriów do makiet
-lakierów bezbarwnych*

*niezbędne

 

 

Poradnik_v1-03533

Dwa różne podkłady, biały oraz czarny.

Zaczniemy od podkładów.
W zależności od figurek, istnieją dwie główne szkoły malowania.

Pierwsza, łatwiejsza ale wymagająca więcej cierpliwości, mówi o malowaniu farbami na czarnym podkładzie. Mając czarną bazę bez problemu możemy stosować dry-brusha kolorem, nie martwiąc się o zagłębienia, ponadto wszystkie „niedociągnięcia” będą wyglądały na celowe. Niestety malowanie jasną farbką na ciemnym podkładzie często wymaga od nas kilku warstw, albo miejscowego białego podkładu.

 

Druga szkoła mówi o malowaniu na białym podkładzie. Wówczas kolor łatwiej nanieść na bazę, aczkolwiek wszystkie niedociągnięcia będą wyglądały fatalnie. Biały podkład nie wybacza błędów, ale jest znacznie szybszą metodą od czarnego.

Jest jeszcze trzecia szkoła, która mówi nam o używaniu podkładu w kolorze figurki, tzn w barwie której na naszym obiekcie będzie najwięcej. Tutaj niestety potrzebna jest wiedza z plastyki – o mieszaniu kolorów. Nikt chyba nie chciałby malować żółto-beżowych twarzy na niebieskim podkładzie… Zresztą, skoro czytacie ten poradnik to pomijając mocno specyficzne figurki w jednej barwie, zapomnijcie o tym sposobie.

Na koniec, żeby było łatwiej wybrać, jest jeszcze jedna szkoła, mówiąca o szarych podkładach.
Uważam, że jest to bardzo dobry wybór dla amatorów, na szarym podkładzie łatwiej się maluje jasnymi kolorami, ponadto niedoróbki wyglądają bardziej przyzwoicie niż na białej bazie.

Spray czy pędzel?
Ewidentnie spray. Nakładanie podkładu pędzlem jest trudne, czasochłonne i wymagające. Oczywiście otwiera to przed nami nowe możliwości, dla przykładu oręż naszego bohatera możemy zrobić czarnym podkładem tak samo jak wszystkie metalowe elementy, a białego użyć na twarz i jasne partie figurki.

Firma i wielkość?
Podkład jest bardzo ważny, dzięki niemu farba będzie trzymać się plastiku. Dlatego w tym przypadku bym nie oszczędzał i wybrał topowe firmy takie jak TAMYIA, VALLEJO, ARMY PAINTER i tym podobne.
Standardowe podkłady w sprayu mają pojemność 500 ml. Przy umiejętnym stosowaniu, wystarczą one na około 30-40~figurek.

 

 

Poradnik_v1-03521

Farbki, lakier oraz washe firmy Vallejo.

Mamy podkład, teraz czas na farby.
Firm jest mnóstwo, kolorów jest mnóstwo, im więcej odcieni – tym łatwiej. Oczywiście interesują nas tylko farby akrylowe, które cechują się dobrą wytrzymałością mechaniczną.
Najtańsze są pactry. Farby same w sobie nie są złe, jednak po dłuższym użytkowaniu doszedłem do wniosku, że nie są one opłacalne… Mała buteleczka pactry kosztuje około 4 zł, zawiera 2 razy mniej farby od vallejo, a do tego farba ta jest bardzo rozcieńczona. Aktualnie korzystam właśnie z tej drugiej firmy, ale jak tylko budżet pozwoli przerzucę się na citadelki.
Nie chcę rozwodzić się nad firmą, ponieważ to nie jest najważniejsze.
Ważniejszy jest dobór kolorów do malowania.

 

 

Poradnik_v1-03525

Względnie tanie farby akrylowe firmy Pactra.

Tutaj, niestety wszystko zależy od budżetu, dlatego przedstawię trzy opcje kolorystyczne:

-Ultra budżet: farbka żółta, czerwona, niebieska, beżowa, czarna, biała, zielona oraz ciemno brązowa.
To jest zestaw absolutne minimum. Pamiętajmy, że farby akrylowe BARDZO SZYBKO SCHNĄ dlatego ich mieszanie jest problematyczne.

 

 

-Budżet: oprócz w/w kolorów dodajmy czerwień, zieleń i błękit w dodatkowych odcieniach.
Nadal będziemy musieli mieszać farby aby stworzyć jaśniejszy lub ciemniejszy odcień, ale nasza paleta barw sporo zyska.

-Na bogato: zółty/czerwony/niebieski/zielony w 4-5 odcieniach, beże i brązy w ilości około 6-7 barw, do tego farby specjalistyczne, takie jak „bloody red”, jaskrawe odcienie.

Zestawy czy pojedyncze butelki? Często to pierwsze jest tańsze, ale w zestawie będą farbki których nigdy nie użyjemy…
Wszystko zależy od firmy, konkretnego zestawu… Ciężko uogólnić.

 

 

 

Poradnik_v1-03523

Kilka różnych metalizerów, na bazie spirytusu oraz akrylu.

Washe i Metalizery.
Czyli nic innego jak efektów specjalnych ciąg dalszy.
Washe to „rozcieńczone farby” stworzone z myślą o tej technice malowania. Przydatne, nawet bardzo.
Tutaj citadel jest chyba bezkonkurencyjny. Jeżeli nie stać nas na washe, możemy rozcieńczać farbę z wodą i uzyskany efekt będzie „podobny”. Jakie potrzebujemy kolory? Na pewno czarny i brązowy, reszta według uznania.

 

 

Przykład na zastosowanie srebrnego metalizera w grze Dreadfleet

Przykład na zastosowanie srebrnego metalizera w grze Dreadfleet.

Niestety metalizery to inna para kaloszy. Ich zastąpić się nie da. Ponadto, nie są tanie. Jedna buteleczka dobrego metalizera to wydatek 20-40 zł, a dobrze mieć z 2-3 odcienie srebrnego, złotą oraz miedzianą farbkę. Firm jest kilka, ale z mojego doświadczenia wynika, że wszystkie metalizery na bazie spirytusu, a nie wody, są znacznie lepsze. Co prawda, trudno się je miesza z innymi kolorami akrylowymi, ale efekt „metalu” jest znacznie bardziej widoczny. Akrylowe metalizery są bo są.
Bez szału.

Na rynku możemy jeszcze dostać glaze i inne bajery, ale dla kogoś kto czyta taki poradnik, szkoda wg mnie zachodu. Nie ten etap „wtajemniczenia.”

 

 

 

Poradnik_v1-03517

5 moich ulubionych pędzli, średnio nadal niszczę 2 pędzle na jedną pomalowaną grę (około 40 figurek).

Mamy farby, ale nadal nie mamy czym malować. Tak więc jakie pędzle?
Będziemy potrzebować 5 pędzli:
-do detali (000 minimum, ja używam 0/10 lub 0/5)
-dry brush do detali (00 płaski i twardy)
-dry brush do większych powierzchni (3-4 płaska twarda)
-pędzel do większych powierzchni (2/3 okrągła)
-pędzel do zadań specjalnych (np. nakładania vikolu, może być stary i zniszczony)

Firmy? Zależy co ma Wasz sklep plastyczny ma na stanie.
Włosie – możliwie długie, najlepiej naturalne.

 

Teraz uwaga, początkujący malarze NISZCZĄ PĘDZLE szybciej niż Pudzian Najmana.

Dlatego kilka cennych uwag:
-Nie zostawiamy pędzla włosiem w dół w kubku z wodą! 1 minuta i mamy po pędzlu!
-Nie zostawiamy pędzla z farbą na włosiu! Jak farba zaschnie, mamy po pędzlu!
-Nie zamaczamy pędzla zbyt głęboko w farbie. Jeżeli zamoczymy włosie po samą stalówkę, farba która się dostanie w miejsce włosie-stalówka nie będzie możliwa do usunięcia, z czasem napęcznieje i rozwali końcówkę pędzla!
Pędzle nie są tanie, a zniszczyć je można w kilka sekund…

 

 

 

 

Poradnik_v1-03532

Zestaw piasków, kamieni, trw i innych przydanych rzeczy na podstawki.

Dodatki i akcesoria?
Wykańczając naszą figurkę, będziemy musieli zrobić podstawkę. Warto zaopatrzyć się w vikol, trochę piasku, kamyczków, dokupić trawę elektrostatyczną, albo taką w kępkach, korek i inne akcesoria do makiet. Tych elementów jest bardzo dużo i w zależności od zasobów w naszym portfelu, znowu sprawdza się zasada – im więcej tym lepiej!

 

 

 

 

Poradnik_v1-03527

Profesjonalna paleta!

Ponadto, potrzebujemy palety. Tutaj polecam Toffiiiifiiiii.
7 zł i mamy idealną paletę plus kilkaset zbędnych, słodkich kalorii. Mniam! Przyjemne z pożytecznym! Tylko pamiętajcie, po zjedzeniu czekoladek MUSIMY UMYĆ naszą paletę i to dość dokładnie.

Warto zaopatrzyć się jeszcze w bibułki, patyczki, igły, pilnik i kubek na wodę.

 

 

 

 

 

 

Na koniec – lakiery bezbarwne!

Figurka zabezpieczona błyszczącym, a później matowym lakierem bezbarwnym.

Figurka zabezpieczona błyszczącym, a później matowym lakierem bezbarwnym.

 

Chronią one naszą figurkę przed zadrapaniami, zabrudzeniami i wszystkimi negatywnymi rzeczami, które mogą nam się przytrafić podczas rozgrywki.
Wyróżniamy dwa podstawowe lakiery: błysk i mat.
Lakier błyszczący jest znacznie trwalszy, ale wygląda ohydnie na większości figurek. Lakier matowy natomiast, w znacznie mniejszym stopniu chroni naszą figurkę… Tak więc trwałość albo wygląd?

 

 

 

 

Poradnik_v1-03524

Pactra ma bardzo dobre i wytrzymałe lakiery bezbarwne. Idealne do aerografu.

Z tego dylematu jest sensowne wyjście, aczkolwiek nadwyrężające nasz budżet.
Przeważnie i tak używa się 2-3 warstw lakieru, dlatego pierwszą warstwę możemy zrobić błyszczącą, a kolejną matową. Pierwsza warstwa skutecznie ochroni nasze dzieło, a druga doda wyglądu.

Niestety lakiery nie są tanie, 500 ml w sprayu to koszt około 30-40 zł, a my potrzebujemy aż dwóch butelek…
Na szczęście można kupić lakiery w formie płynnej, ich nakładanie jest czasochłonne, upierdliwe i denerwujące, ale jest to rozwiązanie względnie tanie.

 

 

 

 

 

Poradnik_v1-03528

Tani, chiński aero za około 150 zł.

Bez aerografu nie da się malować…
Nie jeden raz słyszałem taką bzdurę. Co nam daje aero? Przede wszystkim, przy masowym malowaniu figurek przyśpiesza czas pracy i to wielokrotnie. Jeżeli mamy do pomalowania 30-40 podobnych figurek, to nakładanie farb bazowych jest znacznie szybsze i dokładniejsze. Cieniowanie płaskich powierzchni jest również o milion razy szybsze i łatwiejsze.
Niestety praca z aerografem ma swoje wady. Pomiędzy każdą zmianą barwy nasze narzędzie należy przepłukać, ponadto, łatwo zapchać dyszę, musimy dobrze rozcieńczać farby (jak farba będzie zbyt gęsta, będzie nam chlapać, a jak zbyt rzadka, będzie nam spływać z figurki). Do tego składanie, rozkładanie i czyszczenie tego sprzętu nie jest szybkie…
Na koniec warto dodać, że (UWAGA, SZOK) korzystając z aerografu i tak DETALE będziemy malować pędzlem… Czyli wydaliśmy 200-300 zł na aerograf, kolejne tyle na kompresor i nadal musimy używać pędzla…
Smuteczek, nieprawda?
Narzędzie to jest niezastąpione przy większych, płaskich powierzchniach. Na szczęście przy skali 28 mm można obyć się bez tego wydatku.

 

 

 

 

Imperium Atakuje

Bohaterowie z IA przed końcowym cieniowaniem i poprawianiem detali.

No dobra, to ile kosztuje rozpoczęcie przygody z malowaniem?
-Pokład 35 zł, farby około 80 zł, pędzle 30 zł, lakier 10-40 zł.
Czyli wydatek mniej więcej 200 zł (wersja budżet) wystarczy nam na zrobienie około 30-40 figurek.
Zlecenie pomalowania 30-40 figurek do np. Imperium Atakuje to wydatek około 500-600 zł dobrym w studio.

 

 

 

 

 

SDE_Male (1 of 18)

SDE jest genialne do malowania!

Czy można na tym zarabiać?
-Pewnie za ten podpunkt większość „pro” mnie zje, ale będę szczery – można.
Rynkowa cena pomalowanej figurki 28 mm waha się od 10 do 25 zł. Należy jednak pamiętać, że figurkę zawsze można zniszczyć, a niektóre unikatowe modele często kosztują setki złotych… Dlatego skoro czytacie ten poradnik, to przynajmniej na najbliższe kilkaset figurek zapomnijcie o tym podpunkcie 🙂

 

 

 

Poradnik_v1-03539

Nie mogę się doczekać malowania tej figurki!

To tyle słowem wstępu, koniec części pierwszej.
W kolejnej odsłonie poradnika, pokażę Wam jak krok po kroku pomalować tego oto „przezajebistego” abomitrolla z gry zombicide.